LUDOWY STRÓJ KOCIEWSKI
już gotowy i nawet był
NAD MORZEM
| MÓJ BAŁTYK |
| EFEKTY PRACY Z IGŁĄ |
| SĄ MIEJSCA NAD MORZEM GDZIE CISZA I SPOKÓJ W UPALNY LIPCOWY DZIEŃ TYLKO JA I TY |
NA ROZSTAJU DROGI
| DREWNIANY KRZYŻ TO EFEKT PRACY JERZEGO KAMIŃSKIEGO Z BARŁOŻNA |
W CIENIU BRZOZY PŁACZKI
| TAK JAKOŚ MELANCHOLIJNIE |
WRESZCIE W KOŚCIELE
| ODPŁYWAM W INNY WYMIAR |
GRZYBOBRANIE
| JERZY I JEGO CENNE ZNALEZISKO I PRAWDZIWA KOCIEWIANKA |
Moje ulubione, polne kwiaty. Strój planowo miał być na maja…
no trudno.
Wszystkich zainteresowanych przepraszam za taki poślizg.
Tym razem nie będę się spowiadała co jak i dlaczego…
Ważne, że za kilka dni wcisnę się w niego na rozpoczęcie
pleneru w Wycinkach.
Haftowana chusta nad, którą pracowałam jest też skończona, czeka na
pranie i prasowanie.
O niej będzie następny wpis na blogu.
Przy okazji jedno zdanie o moim tomiku:
„Szkice z drugiego brzegu” dzisiaj zostały zwolnione do
druku (także w niedalekiej
przyszłości będzie to temat blogowy).
na zakończenie
coś o mnie
coś dla Ciebie :)))
COŚ Z INNEJ BECZKI!
Ach, ach... Jolka! :)
OdpowiedzUsuń