11 grudnia 2012

MÓJ WIECZÓR AUTORSKI



SERDECZNIE ZAPRASZAM W IMIENIU WŁASNYM I ORGANIZATORA


TE WIERSZE CZEKAJĄ NA CIEBIE



SPOTKANIE WZBOGACI SKROMNA WYSTAWA MOICH OBRAZÓW

28 listopada 2012


ŻYCIE TO TYLKO


NARODZINY

MIŁOŚĆ

ŚMIERĆ

ZMARTWYCHWSTANIE


JEDNO IMIĘ - BÓL




naucz mnie żyć

tego jeszcze nie potrafię
tyle minęło dobra
tyle minęło zła
umarłam i zmartwychwstałam

zaufałam na nowo jemu
jedynemu  - na ziemi
zawsze wart miłości
śmierci i łez

Bogu tak
i boli przeszłość
kocham przeszłość
po brzegi tak

zmartwychwstałam
w przyszłość
i miłość we łzach
bo kocham tak

autor: Jolanta Steppun

16 sierpnia 2012

III PLENER TWÓRCÓW LUDOWYCH "KOCIEWSKIE WYCINKI"


Nazbierałam w rękaw wrażeń, aparat uchwycił chwile, które już odleciały, a jednak w sercach na długo pozostaną. Pisząc „w sercach” nie popełniam błędu.
W wycinkach pod Osiekiem
 właśnie tu, gdzie trąba powietrzna dnia 14 lipca br. wyrządziła wiele szkód materialnych, a przede wszystkim zabrała życie jednemu z mieszkańców odbył się 
III Plener Twórców Ludowych „KOCIEWSKIE WYCINKI”.

Nikt z nas nie potrafi zatrzymać żywiołu, nikt nie cofnie straszliwych chwil, nikt nie wróci życia zmarłemu.

Co mogliśmy to wesprzeć finansowo,  więc podczas naszego pleneru przeprowadziliśmy zbiórkę pieniędzy na rzecz poszkodowanych. Nasz kolega Marek Nowicz wyrzeźbił krzyż w drewnianym pniu. Upamiętniliśmy tamto  wydarzenie stawiając rzeźbę przed Muzeum w Wycinkach jako symbol tragicznej chwili. Rzeźba została poświęcona w dniu zakończenia pleneru.


Zaczęłam od smutnych wydarzeń i jakoś tak straciłam ochotę na dalsze pisanie jednak o plenerze trzeba znacznie więcej.

Organizator Pleneru to przede wszystkim wspaniały człowiek,
miłośnik przyrody i świetny "łowca" natury...
Prezes Stowarzyszenia
Przyjaciół Muzeum Kociewskiego „Dąb” w Wycinkach
Zenon Usarkiewicz 



ZENEK PO PRAWEJ :))) OCZYWIŚCIE NA ŁONIE NATURY O!!!

Plener dla nas twórców to bardzo ciekawie i aktywnie spędzony czas. 
Ciężka praca szczególnie dla rzeźbiarzy. Poniżej foty kolegów.

Marek Nowicz


Jerzy Kamiński



Marek Zagórski



Zdzisław Tichonow - pomocnik Tomka

Tomasz Bednarczyk 


Edward Jastrzębski



Przed Muzeum w Wycinkach stanęły cztery dwumetrowe „giganty kapeli”


od prawej rzeźba:
Marka Zagórskiego, Jerzego Kamińskiego, Edwarda Jastrzębskiego  i Tomasza Bednarczyka
Mąż kliknął mi zdjęcie wśród tych „przystojniaków” .




Powinnam zacząć pisanie od pań, a tu masz panowie na pierwszej linii. 
To teraz czas na panie, wspaniałe, sympatyczne hafciarki:

Pani Sołtys – Stefania Wielińska



Katarzyna Nowak
Maria Leszman
Kasia i Maryśka to jak dwie siostry… popatrzcie co one potrafią wyczarować igłą.


Barbara Okonek


Bożena Ronowska


Krystyna Engler



Regina Białk wspaniale radzi sobie z plecionkarstwem, 
Regina dodatkowo potrafi pięknie malować na szkle naszych świętych.


na zdjęciu z Celiną (Celina po lewej)

Malarze - figlarze to:
Celina Tatarczuk
Anna Mierzejewska



Ania poza malarstwem uwielbia pozować do zdjęć.
Z tą kobietką można wiele, może i więcej niż wiele :)

Krzysztof Bagorski


Krzysiek świetnie maluje portrety. Na zdjęciu z Zenkiem Usarkiewiczem  ;)
W tle fotografie Zenka, mój obraz i cosiek tam jeszcze...

wreszcie ja


rozwiana i uśmiechnięta od ucha do ucha!

 Ja to chyba żadnej pracy artystycznej się nie oprę, wszędzie było mnie pełno.
U hafciarek podglądałam jak Maria haftuje „złotem” czepek i to już mam w planach na jutro.
Przygotowane ramy z aksamitem i złote nici w walizce… zabieram na plener do Bytoni
- praca na cały rok ;)
A skoro mowa o hafcie to dla Was wstawiam zdjęcie
z moją osobiście haftowaną kociewską chustą,
którą obiecałam pokazać dużo wcześniej, ale jak to u mnie… choruję na brak czasu – na szczęście 
ta choroba podobnie jak skleroza jest bezbolesna. 


Za poślizg przepraszam. Przed plenerem nie zdążyłam zrobić zdjęcia.
O plenerze jeszcze sporo można... postaram się w najbliższym czasie...

Na zakończenie zdjęcie naszej paczki



i buziole od Jole.




31 lipca 2012

W WAKACJE NA LUDOWO ;)


LUDOWY STRÓJ KOCIEWSKI
już gotowy i nawet był

NAD MORZEM

MÓJ BAŁTYK 


EFEKTY PRACY Z IGŁĄ 


SĄ MIEJSCA NAD MORZEM GDZIE CISZA I SPOKÓJ
W UPALNY LIPCOWY DZIEŃ
TYLKO JA I TY

NA ROZSTAJU DROGI

DREWNIANY KRZYŻ
 TO EFEKT PRACY JERZEGO KAMIŃSKIEGO
Z BARŁOŻNA
W CIENIU BRZOZY PŁACZKI

TAK JAKOŚ MELANCHOLIJNIE
 WRESZCIE W KOŚCIELE

ODPŁYWAM W INNY WYMIAR
GRZYBOBRANIE

JERZY I JEGO CENNE ZNALEZISKO I PRAWDZIWA KOCIEWIANKA

Moje ulubione, polne kwiaty. Strój planowo miał być na maja… no trudno.
Wszystkich zainteresowanych przepraszam za taki poślizg.
Tym razem nie będę się spowiadała co jak i dlaczego…
Ważne, że za kilka dni wcisnę się w niego na rozpoczęcie pleneru w Wycinkach.
Haftowana chusta nad, którą pracowałam jest też skończona, czeka na pranie i prasowanie.
O niej będzie następny wpis na blogu.

Przy okazji jedno zdanie o moim tomiku:
„Szkice z drugiego brzegu” dzisiaj zostały zwolnione do druku (także w niedalekiej 
przyszłości będzie to temat blogowy).

na zakończenie 
coś o mnie 
coś dla Ciebie :)))

COŚ Z INNEJ BECZKI!


3 lipca 2012

PILNE !

Projekt nr 1


Projekt nr 2



projekty okładki do tomiku. tomik lada chwila ruszy do druku - jeśli macie jakieś uwagi, spostrzeżenia...
będę wdzięczna za każdy komentarz.
który projekt byście wybrali?

dodatkowo najbardziej ciekawą i pomocną wypowiedz wynagrodzę tomikiem :)

SERDECZNIE POZDRAWIAM

22 maja 2012


ty i ja między ciszą a kłótnią

bez słowa obiad na stole
wychodzę - odstawiona  i dumna
wrócę przed trzecią
nie trzaskam drzwiami
wiem że nie zadzwonisz
nie będę czekała

między tobą a mną brak miejsca na łzy
między dniem a nocą oddzielne my

teraz możesz się schlać
sam w domu patrzeć w ekran i nic
nie zapytam co oglądasz
nie odpowiesz że nie wiesz
hałas zawieszony do jutra
to już blisko tak

między tobą a mną brak miejsca na łzy
między dniem a nocą oddzielne my

nie zamawiam martini
zimne piwo nie rozgrzeje chłodu
gdzie znajdziemy pocieszenie
na każdą miłość przychodzi kryzys
na każdą nadzieję zwątpienie
już wiemy czym zakończy się noc

między tobą a mną brak miejsca na łzy
między dniem a nocą oddzielne my
  


autor: Jolanta Steppun

może ktoś z blogowiczów pokusi się o muzykę?
byłoby fajnie zaśpiewać...

15 maja 2012




a jednak nic za darmo

nie ona na targowisku żywych ciał
za każdy wzlot płaci wysoką cenę
i wie że kiedyś zabraknie w kieszeni

do upadku liczy szyderczy uśmiech
obserwując rysy uczniów szatana
ci ponoć mają jedno wolne miejsce

ktoś będzie musiał rozliczyć za grzechy
jak i myśli wychodzące na lewo
fale łagodnie płynące po piasku

woda zmyje ostatnie ślady z martwych
starannie usunie odciski palców
że jeszcze obrazy z karty pamięci 

autor: Jolanta Steppun








11 maja 2012

działka i szydełko :)

U mnie nie ma wolnych chwil. Każda minuta jest na coś przeznaczona - zależna od moich kaprysów. A tych mi nie brakuje. Ostatnio haftowałam i chyba przesadziłam. Nie można siedzieć ciągle w domu i wyszywać do padłego. Trzeba odpocząć, wyjść do ludzi, na działeczkę, przecież wiosna w pełni. Moje jabłonki zaczynają gubić kwiatki, oczko wodne wcale nie przypomina tego z ubiegłego roku. Wody w nim tyle co kot napłakał i zaniedbane czeka na ratunek. Huśtawka już odświeżona, ale UWAGA!!! świeżo malowana ;DDD Jak wyschnie może domaluję na niej bratki...







Pieski zadowolone, mąż uśmiechnięty.A ja w najlepsze z szydełkiem ;) Tak wyczarowałam kilka serwetek z bawełnianej nici. Najbardziej podoba mi się "jezioro łabędzie" - wprawdzie wzór taki prosty ale wykonanie tej serwety zajęło trochę czasu. 







Dostałam zaproszenie na "Jarmark Joannitów" zabawa była przednia... o tym będzie następna stronka :) do tego sprzedałam cosciek z moich "olejów"... zostałam znów bez kwiatów. Ostatnio namalowane dwa obrazy zeszły za pierwszym wystawieniem, nawet dobrze oka nimi nie nacieszyłam :(  Czy ja się kiedyś przyzwyczaję do tego, że moje oleje są dla ludzi, że ich miejsce to ściana w ciepłym, przytulnym domu, a nie pudło zamknięte w piwnicznej pracowni? 

Powoli szykują się plenery malarskie. Terminy ustalone na sierpień - będę miała dość czasu na malowanie :) Całe dwadzieścia dni ja płótno i farby - czekam z radością na te wyjazdy. W przyszłym tygodniu powracam do haftu, muszę dokończyć chustę. Zostało coś 1/3 wzoru do wyszycia i koronka + frędzle.

Rankiem z mężem jadę po autko - mam nadzieję, że to już koniec naszych poszukiwań, które trwają od przeszło dwóch miesięcy i spędzają nam sen z powiek. Srebrny VW Sharan czeka na nas nad samym morzem :)))