Kochana tam trzeba być. Ja byłam na "sierpniowym" ale zrobiłam sobie wypad stopem we wrześniu - musiałam odwiedzić kochanych znajomych. Coś tam poskrobać, pomalować, poprzeszkadzać im w pracy... i ten klimat - niesamowite. Mogłabym tam zostać na "amen". Przy okazji przesyłam wiosenne serdeczności :)
Dobry wieczór pani Jolu.Jeszcze do niedawna nie miałam pojęcia o skrawku ziemi zwanym Kociewie.Dzięki mojej pasji fotografowania przydrożnych krzyży i kapliczek , znalazłam pana Jerzego i muszę przyznać się , co zrobiłam już wcześniej przed żoną pana Jerzego, że spędziłam z nim noc, oczywiście wirtualnie :)A wszystko zaczęło się od zafascynowania jego Matką Bożą Zielną.Pełna podziwu dla Pani pasji również, serdecznie pozdrawiam.
aż się serce cieszy do takich klimatów :)))a tu wiosna Jolu idzie i znowu drzewa zakwitną...i nowe plenery Cię wzywają :) twórczego wiosny odkrywania :)
Widać, że świetna atmosfera tego pleneru...
OdpowiedzUsuńKochana tam trzeba być. Ja byłam na "sierpniowym" ale zrobiłam sobie wypad stopem we wrześniu - musiałam odwiedzić kochanych znajomych. Coś tam poskrobać, pomalować, poprzeszkadzać im w pracy... i ten klimat - niesamowite. Mogłabym tam zostać na "amen".
UsuńPrzy okazji przesyłam wiosenne serdeczności :)
Dobry wieczór pani Jolu.Jeszcze do niedawna nie miałam pojęcia o skrawku ziemi zwanym Kociewie.Dzięki mojej pasji fotografowania przydrożnych krzyży i kapliczek , znalazłam pana Jerzego i muszę przyznać się , co zrobiłam już wcześniej przed żoną pana Jerzego, że spędziłam z nim noc, oczywiście wirtualnie :)A wszystko zaczęło się od zafascynowania jego Matką Bożą Zielną.Pełna podziwu dla Pani pasji również, serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńaż się serce cieszy do takich klimatów :)))a tu wiosna Jolu idzie i znowu drzewa zakwitną...i nowe plenery Cię wzywają :)
OdpowiedzUsuńtwórczego wiosny odkrywania :)
Rzeczywiście, serce cieszy i rośnie.Jolu dzięki za te chwile zapisane obrazem:)
OdpowiedzUsuń